tak cudnie rolę Puka — nagle, gwałtownie... uczyniono ze strony rosyjskiej wszystko, aby padł cień na tragiczną postać lekkomyślnej może, ale obdarzonej dobrem sercem aktorki, pragnąc w ten sposób osłonić jej zabójcę Bartenjewa, syna jednego z dygnitarzy rosyjskich...
Oczywiście, mimo energicznej i mocnej postawy świadków, mimo czynione przez nich usiłowania, aby prawdę istotną ujawnić, aby odtworzyć scenę zabójstwa, tak jak ona w rzeczywistości się odbyła — ci, którym zależało na tem, aby Bartenjew uchodził za ofiarę kokietki bez serca — dopięli celu. W świetle sprawozdań sądowych, umiejętnie i odpowiednio redagowanych, figura Bartenjewa wygląda raczej na figurę nieszczęsnego kochanka, który w afekcie zamordował swoją ukochaną, niż na nikczemną postać mało inteligentnego o dzikich instyktach mordercy, który zwabił w zasadzkę swoją ofiarę.
Opowieść, którą utalentowany powieściopisarz Stanisław Wotowski, na tle życia Marji Wisnowskiej skreślił, nie rości sobie oczywiście, żadnego prawa do miana dokumentu historyczno-obyczajowego z przed lat 40-tu bezmała. Ma ona za zadanie do pewnego stopnia — przez rzucenie promieni światła na całą tę tragiczną sprawę, która w swoim czasie narobiła tyle hałasu — oczyszczenie pamięci wielkiej artystki... Autor oparł się na niedostępnych dawniej, za panowania caratu, materjałach, starając się odtworzyć z nich wiernie Marję Wisnowską i jej otoczenie.
Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Marja Wisnowska. W więzach tragicznej miłości.djvu/12
Ta strona została skorygowana.