Uwielbienie dla Wisnowskiej jest tak wielkie, iż uczniowie przestają się uczyć, wystając tłumnie przed jej mieszkaniem przy ulicy Złotej № 3, by na chwilę, choć przelotnie w oknie ujrzeć swoje bożyszcze. Teatralny szał młodzieży dochodzi do takich granic, że wdać się musi aż prasa, zaznaczając niewłaściwość podobnych zachwytów a Wisnowska pomieszcza w pismach listy, prosząc uczniów o zaprzestanie spacerów i demonstracyj pod jej oknami.
Owacje publiczne ustają, ale sława artystki, szczególniej po „Lenie“ olbrzymieje.
Nic więc dziwnego, że gdy rozeszła się wieść, iż Marja Wisnowska sama, we własnej osobie, zasiądzie w kasie teatru Wielkiego, aby sprzedawać bilety na przedstawienie, z którego dochód miał być przeznaczony na zapomogę dla zasłużonej a sparaliżowanej aktorki charakterystycznej Mędrzeckiej, kasę obległy tłumy i wszystkie niemal bilety rozchwytano. Spieszono, by zbliska ujrzeć świetną artystkę, by zobaczyć jak wygląda nieucharakteryzowana, może aby pochwycić jeden z jej czarujących uśmiechów, lub z pięknych ust usłyszeć słówko „dziękuję“. Bo Wisnowska, niezwykle dbała o swą popularność, starając się ją podtrzymać a może jeszcze zwiększyć, każdego z nabywców darzyła rozkosznem spojrzeniem, komplementem. Odchodzili też ludziska od kasy radzi i z rozanielonemi
Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Marja Wisnowska. W więzach tragicznej miłości.djvu/25
Ta strona została skorygowana.