Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Marja Wisnowska. W więzach tragicznej miłości.djvu/74

Ta strona została skorygowana.

to pomoże? Nie wiedziałem, że zagalopowaliście się aż tak daleko... Wszak były obietnice...
— Takie sobie niepoważne! — zaczerwieniła się aktorka.
— Wie pani — podkreślił — ja nie wiem czy który mężczyzna traktowałby to jako żart! Zresztą niema co mówić, co się stało nie odstanie! Jedyna rada, napisać do rodziców... to niechybnie pomoże... Ale... ale... żadnemu z nas uczynić tego nie wolno! Wyglądałoby nieładnie, nie po koleżeńsku, toć on kornet, oficer, a nie sztubak... Tylko pani jedna ma prawo tak postąpić i postąpić powinna! Dziś jeszcze pozwolę sobie nadesłać szczegółowy adres... oni mają dobra gdzieś w Orłowskiej guberni...
— Będę bardzo wdzięczna! — odparła sucho, nieco urażona, wyczuwając, że sympatje Jelca są w gruncie po stronie Bartenjewa. — List wyprawię! Lecz w każdym razie sądzę, że pan rotmistrz zechce również mi dopomóc!
— Toć nasz wspólny interes, pani! — skłonił się na pożegnanie huzar. — Gdyby sobie życie odebrał, cień padłby na nasz pułk!...

PIERŚCIONKI

Przez dni parę Wisnowska tak lawirowała, iż kornet ani razu nie mógł jej pochwycić w domu. To istotnie była na próbie, to u krawcowej, to u znajomych, lub pogasiwszy światła