W taki to bardzo nieprzyzwoity sposób określa płeć piękną Otto Weininger.
Są kategorje i kategorje kobiet.
Kto mi powie, kto odgadnie
W głębi ocznych zwierciadełek
Co u niewiast siedzi na dnie
Czy aniołek czy djabełek?
Czy kłamstwo przybiera inne kształty u każdej z płci i czy wogóle jedna płeć bywa skłonniejsza od drugiej do kłamstwa? Pospolita miara jest pod tym względem nieprzychylną płci żeńskiej: w mężczyźnie widzi większą skłonność do lojalności, prawdomówności, szczerości niekiedy aż brutalnej, kobietę podejrzewa o popęd do kłamstw wszelkiego rodzaju, a mianowicie do ukrywania, udawania, kłamliwych wymysłów. Mówią, że kobieta z towarzystwa rzuca chętnie oszczerstwa na swe przyjaciółki, mówią że kobieta z ludu lubi potwarze, mówią, że zamiłowanie do stroju i błyskotek, które cechuje kobietę nie zgadza się z troską o prawdomówność — że kobiety niestałość umysłową posuwają do zupełnego braku zmysłu logiki — że kobieta unika wogóle pytań dokładnych i jasnych odpowiedzi. Krótko mówiąc kobiecość składa się z szalbierstwa mniej lub więcej bezwstydnego.
Wydając tak pesymistyczne sądy o kobiecie jesteśmy ofiarami licznych sofizmatów indukcji. Niektóre kobiety posuwają niezawodnie kłamstwo znacznie dalej, niż mężczyźni. Kobietę podstępną i szalbierczą spotykamy w historji, w życiu codziennym we wszystkich warstwach społeczeństwa; a spotykamy tem częściej, że może ona bezwstydnie otumanić głupców i zmistyfikować ludzi rozważnych. A kobieta staje się zwłaszcza niebezpieczną, gdy do władzy ukrywania, lub kłamliwych wymysłów, dodaje wiarę, wynikającą z miłości. W razie niebezpieczeństwa w obronie swego życia, honoru lub mienia, używa kłamstwa nie dla tego tylko, że jest słabszą, że ma delikatniejszą, niż mężczyzna kompleksję, ale dlatego, że może łatwiej wzbu-