sięć dni w roku, to już bardzo wiele. Te przeklęte baby mają zawsze albo migrenę, albo licho wie co!
Jeśli więc będzie żona mówiła, że ma dla ciebie głęboki szacunek, że kocha cię tak jak kocha się najdroższego brata, że przyjaźń oparta na rozsądku jest jedynie prawdziwie trwałą — a od pieszczot twych odwracać się będzie pod tym czy innym pretekstem, to wiedz, że cię nie kocha, że kłamie!
Z tych więc satyryczno ironicznych uwag Balzaca wywieźć możemy łatwo raz jeszcze wniosek, że prawdziwa miłość absolutnie niezgodna jest, jest niewspółmierna z kłamstwem.
Od zasady tej zachodzą wyjątki, lecz jakie wyjątki?
Jak niektórzy psycholodzy usprawiedliwiają pewne kategorje kłamstw — uważając je za wprost niezbędne a nawet pożyteczne, tak samo w niektórych wypadkach kłamstwa, przy wielkiej zobopólnej miłości, zakrawają na bohaterstwa.
Chyba najlepszym przykładem bohaterskiego kłamstwa z miości jest powieść i sztuka A. Dumasa p. t. „Dama Kameliołwa“ Dama Kameliowa, wykwintna kokota, kłamie swemu kochankowi Armandowi, że go nie kocha, aczkolwiek go uwielbia i zdradza nawet, aby się z nim rozstać. Popełnia to wielkie kłamstwo, bowiem przychodzi do niej ojciec Armanda i zaklina, by rozstała się z synem, gdyż łamie mu karjerę i pozbawia możności bogatego ożenku.
Dama Kameliowa poświęca się choć wie, że kosztować ją to będzie życie, a umierając wzywa do siebie Armanda i wyznaje prawdę.
To jest wielkie bohaterskie kłamstwo, kłamstwo z wielkiej miłości — rzecz inna czy przyniosło ono stronom korzyść, a nie złamało im obojgu w gruncie życia.
Inną wstrząsającą sceną kłamstwa z musu jest scena ze „Straconych złudzeń“ Balzaca.
Umiera Koralia, ukochana bohatera powieści Lucjana de Rubemspré — Czytamy.... Lucjan polecił służącej, aby zamówiła w zakładzie pogrzebowym kondukt nie przekraczający dwustu