współczesna, a jeszcze nie odzwierciedliło się to w literaturze polskiej — postępuje po męsku, robi co jej się podoba — przeto również w sprawach miłości jest znacznie szczersza. Dziś teorje Balzaca o systemie udawania, newroz i migren nie miałyby zastosowania.
Odwrotnie mężczyźni. Mężczyzna dzisiejszy przybrał wiele z sposobu ubierania się kobiety: nosi i jedwabne koszule i pończochy i bransoletki. O ile nie jest skończonym brutalem — rzadko kiedy kobiecie mówi prawdę w oczy.
Przełomowe te zmiany odbiły się naprzykład w literaturze francuskiej, specjalnie w dziełach tak modnego dziś w Paryżu autora Morand, który w swych książkach „Europe Galante“ „Irene i Lewis” współczesną obyczajowość maluje.
Bohaterowie jego powieści mówią o kochaniu śmiało to, co myślą, nie krępują się, że zranić mogą w danym momencie... porzucają miłość, gdy tempo życia bissnesowego woła... a potem powracają, lecz do innej oazy. Albowiem według pojęć współczesnych sama miłość jest zabawką, nad którą się dłużej zastanawiać nie warto, aczkolwiek z drugiej strony nigdy może ludzie tak się nie kochali i nie warjowali z miłości, jak w czasach obecnych.
Lecz jakże się rzecz będzie miała z kłamstwem?
Z całego mego dzieła wynioskujemy że kłamstwo niejest współmierne z miłością.
Żadna ze stron zakochanych nie może lubić kłamcy. Miłość wymaga bezwzględnej szczerości, bezwzględnego zaufania do strony drugiej. Skoro ta strona druga raz skłamie, będzie się nią nieco pogardzało, będzie się podejrzliwie patrzyło na jej postępki. Skoro raz skłamał, skłamać może i raz drugi a więc nie jest szczery, więc mnie oszukuje — a jeśli mnie oszukuje — to mnie nie kocha. Taki łańcuch logicznych wywodów nasuwa się z kłamstwa.
Szczególniej na to wrażliwe są piękne panie. Mężczyzna prędzej wybaczy kłamstwo kobiecie. Kobieta nigdy. Kobieta zako-