duch jest nieśmiertelny) odbierano sobie życie tak masowo, że cesarze poczuli się do obowiązku ingerowania. Mianowicie Adrjan (117–138) i Antonjusz (138–161) wydali prawa, zagrażające pozbawieniem pogrzebu, unieważnieniem testamentów, konfiskatą majątków, a nawet zabronieniem noszenia żałoby. Lecz prawa te, rzecz oczywista, godzące bynajmniej nie w samobójców lecz w ich spadkobierców i rodziny, co wiecznie się powtarza ze wszystkiemi represjami przeciw samobójcom, nie mogły nikogo ani odstraszyć, ani powstrzymać, tembardziej, że epidemia, dzięki zadawnionym poglądom i filozofji, zapuściła była zbyt głębokie korzenie.
Zasadniczo i fundamentalnie pogląd na samobójstwo zmienia się dopiero z erą chrześcjańską, z tą epoką raczej, gdy chrystjanizm dochodzi in plenum do władzy. Samobójstwa nie poczytuje się za bohaterstwo. Samobójstwo to ciężkie przestępstwo, to zbrodnia. Ponieważ najlepiej te poglądy sformował Św. Augustyn i ponieważ przeciwnicy samobójstwa nie czynią nic innego tylko w dalszym ciągu powtarzają jego wywody, pozwolę sobie tu pokrótce wyłuszczyć je.
W dziele „Da Civitate Dei“ czytamy: szóste przykazanie uczy nie zabijaj, nie dodając bliźnego twego. Znaczy to, że nie wolno ci zabijać również samego siebie, a jeśli to uczynisz, popełnisz taki sam grzech, taką samą zbrodnię, jak gdybyś zabił człowieka. Uciekać od nieszczęść nie jest dowodem wielkiego ducha, a z każdego naszego uczynku zdamy sprawę po tamtej stronie, przed Panem Bogiem. Samobójstwo jest jednym z najcięższych grzechów.
Na tym punkcie widzenia Św. Augustyna stanął i Kościół, aczkolwiek, jak twierdzi Bertrand w swym „Traité du Suicide“ zrobiono dwukrotnie wyjątek. Kanonizowano bowiem Św. Euzebję (bib. VII cap. XII) oraz Św. Dominikę (Dominine), które odebrały sobie życie, chroniąc się od pohańbienia przez pogan.
Tem niemniej, Św. Tomasz nie pochwalał tego czynu: „non licet mulieri se ipsam occidere — constat autem minus esse