Odbiera sobie w 1645 r. życie poeta Uriel Acosta, zaś w 1770 również poeta zaledwie 18 l. liczący anglik Chatterton. Propaganda samobójstwa staje się tem silniejszą, że wielka trójca filozofów francuskich XVIII w. Voltair, Rousseau i Monstequieu zupełnie jawnie stają po ich stronie.
Tak się przedstawiają trzy wielkie fazy zmian zapatrywań na dobrowolne pozbawienie się życia: 1) faza starożytna — samobójstwo to bohaterstwo. 2) faza średniowiecza — samobójstwo — to największa zbrodnia. 3) faza nowożytna — zdania podzielone i jednakowo żarliwi przeciwnicy, jak i obrońcy tego postępku.
Ta to właśnie faza w myśl łacińskiej sentencji „nullum est jam dictum, quod non sit dictum prius“ charakteryzuje czasyobecne.
Przedewszystkiem więc trzeba zaznaczyć, że prawodawstwo współczesne nie prześladuje samobójców. Prawo polskie w przeciwieństwie do starego prawa rosyjskiego (które karało i cywilnie, bo unieważnieniem testamentu i karnie — karą kościelną) otóż współczesne prawo polskie w art. 462 karze za dostarczenie środka do samobójstwa, jeśli wskutek tego samobójstwo nastąpiło, oraz w art. 488 — za zawarcie układu z przeciwnikiem, uzależniającego samobójstwo jednego z nich od losu, lub innego umówionego przypadku, 4—8 lat jeśli nastąpiło samobójstwo, a jeśli było tylko usiłowanie samobójstwa — to ciężkiem więzieniem od 1—6 l. Tej samej karze ulega tak podżegający do takiego zakładu jak i przyczyniający się do jego zawarcia.
Tak mówi prawo. Wogóle zauważyć to należy, jak słusznie podkreślił w swej książce „O samobójstwie“ hr. Dzieduszycki, wyd. 1878 r., że prawo polskie również cywilne nie prześladowało specjalnie samobójców. Również w Polsce nie mamy za przykładem innych krajów słynnych samobójców z grona ludzi sztuki lub polityki, chyba, że doba obecna nam ich przysporzy. Jedynie słynnym samobójcą nazwać by można Prymasa Michała Poniatowskiego, któremu król Stanisław August, gdy