gedji greckich, ani malarskiego kolorytu tragedji Szekspira Ale z pewnością Andrejew potrafiłby z niej wydobyć piękno[1]... Ten przykład jest chyba najlepszym dowodem wszechpotęgi miłości i najlepszym dowodem ścisłego związku, jaki między miłością a samobójstwem zachodzi...
A ileż słynnych ludzi, iluż poetów odebrało sobie życie z miłości, co nasunęło Gerardowi de Nerval na usta sarkazm: „les artistes non jamais tué de femmes et les femmes ont tué baucoup d‘artistes“.
Lecz samobójstwa popełniane z miłości byłyby tylko potwierdzeniem teorji o niepoczytalności samobójcy w krytycznym momencie. Bo czem istotnie jest ta wielka opętańcza miłość. Krańcowym afektem, krańcowym rozpętaniem wszystkich nerwów, życiem nienormalnem, a w krainie złud i udręki, stanem kiedy się zabija ukochaną, lub samego siebie. Bo przypomnijmy sobie jak łatwo przechodzą te wielkie miłości. Ci sami co warjowali, szaleli, odbierali sobie życie, gdy wyzdrowieją, całkiem stygną dla poprzedniego przedmiotu swoich pożądań a poczynają szaleć i warjować dla innych.
Tak skonstatować to musimy z całym naciskiem, że wątpimy aby którykolwiek samobójca z miłości działał na zimno i świadomie. W wypadkach samobójstw z miłości działa on stale i zawsze w stanie skrajnego afektu i psychozy.
Skoro nam się to dało ustalić przejdźmy teraz do dalszych nasuwających się wniosków.
L‘opium peut aider le sage
Mais, selon mon opinion
Il lui fant, an lieu d‘opium
Un pistolet et du corage
Opium mędrca wesprzeć może
Lecz jest sposób równie dzielny
- ↑ Belmont: „Miłość i samobójstwo“.