Chrześcijańskich) opatruje powyższe zdanie Św. Augustyna następującym komentarzem: twierdzenie to zdaje się prowadzić do wielu trudności w życiu praktycznem, często bowiem dla jednostki, lub dla ogółu zachowanie tajemnicy jest konieczne.
Istotnie jeżeli zejdziemy z wyżyn wysokiej moralności a zwrócimy się do życia codziennego, to zobaczymy, że nie ma czynu bardziej pospolitego, jak kłamstwo; kłamią dzieci, kłamią dzicy, kłamią histerycy, a postępują tak nie tylko istoty, którym brak moralności, lecz ludzie zażywający jaknajwiększego szacunku.
Pisarz Ryttner poświęcił tej sprawie nawet nowelkę, bodaj zatytułowaną „Prawda“:
Do salonu wchodzi szereg osób i każda z nich zmuszona jest mówić prawdę.
Poważny więc profesor zwraca się do swego niemniej poważnego kolegi „jak się masz stary durniu, ciągle ci się jeszcze zdaje, że twoje wykłady są coś warte“.
Inna znów matrona, czule się uśmiechając, tak przemawia do jednej z wchodzących pań; „a toś się stara papugo umalowała a ta twoja suknia to pewnie wzięta na kredyt!“
Co się po tych wynurzeniach dziać poczęło — łatwo się domyśleć można — a mała ta próbka aczkolwiek przedstawiona w beletrystycznej formie, jest najlepszym dowodem tego, co w warunkach towarzyskich przy bezwzględnej prawdomówności by się stało.
Rzeczywiście o ile zastanowimy się głębiej, to przekonamy że nie jest to taki paradoks na jaki na pierwszy rzut oka wygląda: wypowiedzenie prawdy w wielu okolicznościach może przynieść daleko większą krzywdę niźli kłamstwo.
Całe nasze skomplikowane życie współczesne buduje się na kłamstwie: pomijając już, że ludzie okłamują się wzajemnie z potrzebą, lub bez potrzeby, kłamstwem jest polityka, kłamstwem jest dyplomacja, kłamstwem jest handel, kłamstwem są finanse, wielkim kłamstwem jest literatura i sztuka. Znakomity pisarz angielski Oskar Wilde pisał nawet w swych świetnych