Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Nasze sny.djvu/31

Ta strona została uwierzytelniona.

Wreszcie słynne widzenie Tadeusza Czackiego, cytowane nieraz przez naszych okultystów, jako „cudowne“.
Tadeusz Czacki wkrótce po śmierci ojca miał we śnie dziwne widzenie. Ukazał mu się ojciec i rzekł: „Tadeuszu, przed zgonem moim, jadąc do majątku w tym a tym miasteczku, stanąłem u znajomego karczmarza. Wtedy przyszedł do mnie pewien szlachcic i prosił o pożyczkę. Chcąc mu wygodzić, a nie mając pieniędzy przy sobie, wziąłem od karczmarza tysiąc dukatów, nie dałem na to skryptu i wkrótce umarłem. Proszę cię, dla spokoju duszy, zapłać!“
Kiedy młody Czacki o tym śnie zapomniał, miał drugie widzenie ojca, który go surowo strofował, czemu nie spełnił jego prośby.
Wówczas kazał przywołać do siebie karczmarza, który nie mając skryptu, nie śmiał się upominać. Karczmarz potwierdził szczegóły, znane Czackiemu ze snu. Zapłacił, a tejże nocy pojawił się po raz trzeci ojciec, dziękował mu i błogosławił.
I temu „widzeniu“ zawzięci materialiści usiłują odebrać nadprzyrodzony charakter. Twierdzą, że główną rolę grało tu zapewne przypomnienie. Tadeusz Czacki wiedział o długu ojca, tylko zapomniał o nim, a pod wpływem snu wspomnienie to wynurzyło się z jego podświadomości.
Znów nasuną się te same, co poprzednio wątpliwości. Czacki mógł o długu ojca wiedzieć, albo nie wiedzieć. Jeśli wiedział — możemy się zgodzić na pracę podświadomości, lecz jeśli nie wiedział, to ten sen nie się wytłumaczyć przypomnieniem.
Ale, jeśli nawet poprzednio przytoczonym snom można w taki sposób odebrać charakter nadprzyro-