nam ani słowa, mogącego wyjaśnić to niezwykłe zdarzenie.“
Jeszcze inny przykład, tym razem zaczerpnięty z książki Junga Stillinga „The Pocket Book of the Friends of Religion“. Szambelan króla szwedzkiego, baron de Salza w 1811 r. opowiada:
„Pewnego razu — powiada baron — powracałem z wizyty o północy t. j. o godzinie, w której w Szwecji podczas lata jest tak widno, że można czytać druk najdrobniejszy. Przyszedłszy do domu spostrzegłem, że ojciec mój wychodzi na moje spotkanie przed bramę parkową. Ubrany był, jak zwykle i miał w ręku laskę, którą mój brat mu wyrzeźbił. Przywitałem się z nim i szliśmy razem, zbliżając się do jego pokoju. Kiedy tam wszedłem, spostrzegłem ze zdumieniem, że ojciec mój leży w łóżku i jest pogrążony w głębokim śnie. W tejże chwili zjawisko znikło, ojciec mój przebudził się i spojrzawszy na mnie pytająco, rzekł: „Mój Edwardzie, dzięki Bogu że cię widzę zdrowym i całym, gdyż zaniepokoił mnie bardzo sen, jaki miałem przed chwilą. Zdawało mi się, żeś wpadł do wody i o mały włos nie utonął!“ Tego samego wieczora — dodaje baron — byłem z przyjacielem na połowie raków i o mały włos przez prąd rzeki nie zostałem uniesiony. Opowiedziałem ojcu o tym, żem go widział przy bramie. Odrzekł, że takie rzeczy często mu się zdarzają.“
Dlaczego przytoczyłem te dwa przykłady wydzielenia we śnie sobowtórów? Ponieważ chciałem udowodnić na jaskrawych przykładach, że we śnie wydzielamy ze siebie drugą postać, jaka w niektórych wypadkach może nawet stać się widoczna i która wykonywuje cały szereg świadomych czynności,
Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Nasze sny.djvu/42
Ta strona została uwierzytelniona.