Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Nasze sny.djvu/45

Ta strona została uwierzytelniona.

oddaje medium i oddala się przez najbliższą ścianę. Gdy powróci, znowu zajmuje miesjce po lewej stronie medium, na razie zachowuje swą jasną świetlaną barwę, wkrótce jednak odzyskuje swe dawne różnobarwne zabarwienie, przechodzące nań z medium, które staje się znowu całkiem ciemne. Cóż więc zaszło? Otóż część swego ciała eterycznego, pozostawia sobowtór przy medium, aby podtrzymać w nim życie w czasie swej nieobecności.
Niekiedy występuje ponad głową medium świecąca kula, która ma być siedzibą myśli i woli; ma to być ów najwyższy pierwiastek istoty ludzkiej, zresztą u większości mało rozwinięty. Durville‘owi udało się tę kulę odfotografować w chwili, gdy przestraszony czymś sobowtór powracał do medium. Dr. Baraduc otrzymywał bardzo często fotografie świetlanych kul ponad głową medium.
Sobowtór wysyła z całego swego ciała, a zwłaszcza z głowy i okolicy zwoju słonecznego i śledziony obfite promienie, a siły czerpie z medium i otoczenia. Medium w tym stanie jest zupełnie znieczulone: nie widzi, nie słyszy, niema ani smaku, ani powonienia, wszystkie te władze przechodzą do sobowtóra.
Gdy medium budzimy, powraca sobowtór do ciała fizycznego powoli lub nagle, jeśli widzi się do tego zmuszonym, co jednak medium odczuwa boleśnie.
Sobowtór połączony jest z ciałem fizycznym promieniującym wiązadłem grubości małego palca, mającym w pewnych odstępach tętniące zgrubienia. Wiązadło to łączy się z medium w okolicy pępka, śledziony, lub niekiedy na głowie, tak samo u sobowtóra. W wiązadle tym odbywa się krążenie sił w obu kierunkach. Wszelkie silniejsze pociągnięcie te-