Klasyczni autorzy zaliczają zwykle do liczby snów: somnabulizm, letarg i ekstazę. Nie są to właściwie sny w ścisłym tego słowa znaczeniu, a stany chorobliwe. Przytoczę je jednak, gdyż znakomicie potwierdzają, szczególniej letarg, wysuniętą przeze mnie poprzednio hipotezę.
Somnambulizm naturalny — nie należy go mieszać ze sztucznym, powstającym na skutek hipnozy — polega na tym, iż choć ktoś jest uśpiony, ciało jego wykonywa szereg czynności; wydawałoby się duch (ciało astralne przyp. mój.) nim kieruje. Stan taki nazywają inaczej lunatyzmem, gdyż według naiwnych wierzeń ma powstawać pod wpływem księżycowych promieni. Powiadam, wierzeń naiwnych — bowiem nie ustalono jeszcze ściśle przyczyny powstawania napadów „lunatyzmu“ i uczeni cytują przykłady ludzi, którzy stale chodzili we śnie, kiedy zapomnieli sobie ostrzyc włosy.
Objawy, jakie obserwujemy przy podobnych okolicznościach są niezwykle interesujące. Lunatycy