zażartowano sobie z niego i nie podstawiono „zamiast siedemdziesięcioletniej „królowej kurtyzan“ — młodej dziewczyny!
Lecz gdy opuszcza, mocno zmęczony, pałacyk przy ulicy des Tournelles, spotyka go przygoda podobna do tej, jaka się przydarzyła hrabiemu de Fiesque.
Sługa doręcza mu również woniejący bilecik — na nim skreślone są słowa:
Przygoda ta tak ośmieszyła niefortunnego szweda, iż musiał co rychlej Paryż opuścić.
∗
∗ ∗ |
Ostatnim „flirtem” Ninon był niejaki abbé Gédoyn.
Długo asystował on pięknej, nadskakiwał a dusery i komplementy prawił. Spąglądała nań okiem łaskawem, widocznem było, iż nie jest jej niemniły — tem nie mniej... nie mógł się on pochwalić bezwzględnem zwycięstwem.
Gdy Gédoyn począł już powątpiewać czy kiedykolwiek do „chambre des elûs“ wpuszczonym zostanie, mówi doń Ninon.
— Widzę, że kochasz mnie istotnie, drogi przyjacielu! Będę ci powolną, lecz pod jednym warunkiem...
— Jakim? pyta abbé.
— Muszę wystawić cię na próbę... Jeśli od dziś za trzy miesiące... tak za trzy miesiące... mianowicie 15 maja 1696 roku