Strona:Stanisław Antoni Wotowski - O kobiecie wiecznie młodej.djvu/125

Ta strona została skorygowana.

stojąc w pośrodku koła magicznego wywołuje „ducha“, czy też siedząc na krześle lub na kanapie taki Home, Slade, albo Guzik dokonywa “materjalizacji“?
Dziś jednak wiara spirytystyczna objawiona światu z górą przed półwiekiem przez Hipolita Rivail’a (Allan Kardec) mocno zaczyna się chwiać. Kardec’a „Le Livre des esprits“ z roku 1857-go przestaje już być biblją tych, co śpieszą się uznawać, istnienie czegoś (mianowicie: duchów), co jeszcze bynajmniej udowodnionem nie zostało. Ślepa wiara spirytystyczna zaczyna powoli rozwiewać się.
Świat wstępuje pod znak: medjumizmu...
Jestże to antyteza: spirytyzm i medjumizm? Niezawodnie.
Medjumizm (oczywiście, ściśle naukowy) tłumaczy fenomeny zjaw, materjalizacji, lewitacji, dotyków, medjumicznych rewelacji etc. etc. jako przejawy sił psychicznych. bliżej nam jeszcze nieznanych i nieokreślonych lecz sił tkwiących w samym organiźmie ludzkim, nie mających z „zaświatem“ nic wspólnego. Zdolność medjów realizowania idei tkwiących w ich podświadomości nazwano ideoplastyką. Z ektoplazmy (wydzielającej się podczas seansu z medjum w kształcie obłoku, lub gazu) medjum formuje ręce, głowy, całe postacie podświadomie, kształtuje figury jak rzeźbiarz i gliny z tą różnicą, że czyni to sposobem nie fizycznym’ lecz psychicznym. Medjum pogrążane w transie, reprodukuje to, co tkwi w jego podświadomości, lub to, co zostało mu poddane przez uczestników seansu. Stąd pochodzi, że niejednokrotnie ukazywały się na seansach zjawy osób.. żyjących. To, co widma mówią (lub dyktują) nie przekracza inteligencji medjum. Relacje, które tą drogą otrzymujemy o bycie zagrobowym i o „zaświatach“ są całkowicie zależne od rozwoju umysłowego medjum. Żaden jeszcze „duch“ nie powiedział nam nic o życiu zagrobowem, coby nie było... wykręcaniem się sianem od ambarasującej odpowiedzi.
Hipoteza? Zgoda. Ale ze wszystkich dotychczasowych supozycji i przypuszczeń najprostsza i najbardziej dostępna umysłowi ludzkiemu. Na takim też właśnie hipotetycznem stanowisku wobec fenomenów faktycznie istniejących gdyż stwierdzonych (nie piszę: zbadanych!) naukowo pod najściślejszą, jaka tylko być może kontrolą.