Ta strona została skorygowana.
daje mi wachlarz mam wrażenie, że doręcza marszałkowskiej buławy...[1]
Stosunek się skończył... lecz przyjaźń pozostała. Było to specyficzną sztuką lekkomyślnej piękności przetwarzania byłych kochanków na wiernych przyjaciół. A przyjaźń Wielkiego Kondeusza wiele była warta... co też się pokrótce okazało.
Miała Ninon nieprzeliczoną ilość wrogów, dam przeważnie, nie mogących jej darować przeróżnych sprawek... deprawowanie zaś małżonków w pierwszym rzędzie.
A że koło osoby Ninon poczynał się tworzyć skandal co raz gorszy i głośniejszy, potrafiły one namówić ówczesną regentkę Francji królowę Annę Austrjaczkę, by nakoniec zechciała się zająć panną de Lenclos, której postępowanie zagraża moralności publicznej i spokojowi ognisk domowych.
- ↑ O przyczynach rozejścia się Ninon z Wielkim Kondeuszem kursuje następująca anegdota.
Razu pewnego rzekła doń Ninon:
— Ale, książę, to naprawdę musi być mocny!
— Dla czego? — pyta Kondeusz.
— Gdyż przysłowie łacińskie brzmi: „Vir pilosus, aut fortis aut libidinosus“ — (człowiek, który ma ciało pokryte włosem jest albo namiętny, albo też mocny).
Kondeusz ciało miał całkowicie pokryte włosem, był obrośnięty, jak małpa. Niestety, nie łączyła się z tym zaleta pierwsza; namiętność. Wykazywał w tych nawet momentach oziębłość... gdy zakrawało to już na złe wychowanie.
Tak twierdziła Ninon!