Arnoult, szczęśliwie znika za potajemnemi drzwiami, które zamykają się bez szelestu.
Ninon jest na pół żywa. Teraz dopiero rozumie, na jak grubą grę się ważyła.
Tymczasem w komnacie obok, w sypialni króla, hałas się wszczyna okrutny.
— Służba! Światło! — krzyczy Ludwik XIV, jak oparzony...
Snać pragnie odczytać kartkę, pozostastawioną przez ducha.
Arnoult przedtem wydobyła autentyczne pismo Anny Austryjaczki. Obawiając się, że król, mimo przerażenia, może powziąć wątpliwości, o ile Ninon przemówi, podrobiła ona znakomicie pismo zmarłej królowej.
Zaświatowa kartka brzmiała.
Czas ocknąć się z nieprawości. Czas porzucić grzechy. Szatan w postaci niewiasty przy boku ci stoi. Opomnij się! Zezwolił Pan bym osobiście przestrogę niosła. Wnijdź w siebie. Usłuchaj. Umarli bezkarnie nie wstają z grobów.
Ninon noc całą spędziła w śmiertelnych transach. Wystarczało by król kazał zrewidować zamek — gra byłaby stracona. Trudno było wytłumaczyć, w jaki sposób Anna Austrjaczka przed powrotem na tamten świat tu na tym padole pozostawiła swą suknię na pamiątkę.
Lecz Ludwik XIV, pan niezrównanie odważny i dumny,