czeniem, jakie polecił mi złożyć w swojem imieniu Oskar Wojnowski. Jeśli zaś nadmieniłem o zioło-lecznictwie, to uczyniłem to tylko dlatego, aby wykazać, iż to, co u nas na Zachodzie powstało nieświadomie, dzięki instynktowi pierwotnego człowieka, podobnemu do instynktu zwierząt — to, w myśl nauki Bramainów, odbywa się świadomie, na zasadzie wyczuwania prądów, odpowiadających poszczególnym chorobom w danej roślinie, względnie roślinach. Idąc dalej, wnet wysnujemy z tego wniosek, że o ile zachodnie zioło-lecznictwo polega przeważnie na starych wierzeniach i stąpa po omacku, opierając się na tradycji, przekazanej nam przez przodków, to zioło-lecznictwo Bramainów i innych sekt pokrewnych w Indjach, opiera się na pomienionych zasadach, jest ułożone w jeden skoordynowany system, jest wiedzą, która na każdą chorobę zna odpowiednik w naturze. Dlatego też — twierdzi Wojnowski, niema choroby, któraby za pomocą odpowiednich ziół nie mogła być wyleczona, a jeśli on swego zioło-lecznictwa nie mógł tu w Polsce rozwinąć całkowicie, to powodów tego szukać należy w tem, że nie ma możności sprowadzenia wszystkich ziół niezbędnych, gdyż w stosowaniu niektórych z roślin, zawierających mocniejsze środki, czynione mu są przeszkody, ze strony miarodajnej.
∗ ∗
∗ |
Wiemy już obecnie na czem polega nauka Bramainów, i jak teoretycznie Wojnowski wiedzę swą uzasadnia. Jest to wyczuwanie prądów życia i choroby w danym człowieku i leczenie go przy pomocy ziół, posiadających w sobie właściwości, mogące unicestwić chorobę — czyli, jak wyrażają się Bramaini, przywołać do życia brakującą cząsteczkę Jiwy — siły uniwersalnej — za pomocą takiej samej cząsteczki Jiwy, znajdującej się w roślinie. To teorja! Ale w jaki sposób odbywa się samo