Ta strona została uwierzytelniona.
ROZDZIAŁ VI.
Matka i córka.
Helmanowa zdradzała od dłuższej chwili wyraźne oznaki niezadowolenia.
A niezadowolenie potęgowało się im dłużej trwała rozmowa... Więc jej córka...
Również siedzącej naprzeciw, w wytwornym saloniku szefowej „Helwiry“, Hance Gliniewskiej, wystąpiły na policzki rumieńce i błyszczały oczy... Skromna sylwetka panny odcinała się ostro od luksusowego, kokociego otoczenia, a wzrok błądził z źle tajoną pogardą po przeróżnych cackach, zapełniających buduarek.
Wreszcie dojść musiało pomiędzy niemi do tych wyjaśnień...
— Więc pragniesz przyjąć posadę — zaczęła pierwsza Helmanowa.
— Tak...
— Panny sklepowej?... może służącej? — gniewnie nuty zabrzmiały w głosie.