Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Ryta.djvu/105

Ta strona została uwierzytelniona.




ROZDZIAŁ IV.
Apasz i jego kochanka.

Było około południa...
W ostatnim pokoiku mieszkania Jengutowej przy ulicy Czerniakowskiej, znajdowały się dwie osoby...
Stratyńska i Józek.
Wiedli oni jakąś tajemniczą naradę, nie dopuściwszy nawet do niej gospodyni, która krzątała się w kuchence.
Duży czarny plaster, zdobiący policzek draba, przywodził na pamięć początek „miłosnej przygody“. Nie miał on jednak już o to do kochanki żalu. Raczej zaprzątały go inne troski.
Oczy Stratyńskiej błyszczały nienaturalnie.
Znów nie poznałby w niej nikt wytwornej i eleganckiej panienki z zebrania u Very, lub owej Ryty, która tak uprzejmie rozmawiała z Otockim.

Znikł łagodny i uprzejmy wyraz. Znać było, że jest niezwykle podniecona, a głęboka zmarszczka dokoła ust świadczyła o trapiących ją złych, a mści-

99