Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Ryta.djvu/216

Ta strona została uwierzytelniona.

Odszedł zły, postanawiając poskarżyć się Verze na arogancką dziewczynę.
Próżno jednak telefonował cały wieczór. Albo odbierała telefon subretka, oświadczając krótko, że pani w domu niema — albo wogóle nikt nie podchodził do telefonu.
Otocki wielce podrażniony, położył się do łóżka.
Zamierzał nazajutrz rano udać się do kochanki i zażądać wyjaśnienia, co to wszystko miało oznaczać.



210