turników świata — Giacomo Casanova — niema chyba potrzeby podkreślać. Wystarczy zaznaczyć, iż był to jeden z najsłynniejszych uwodzicieli, który kochanki liczył nie na tuziny — a na setki i tysiące... Pozostawił po sobie pamiętniki, w których opisuje szczerze wszystkie swoje przygody, a pamiętniki te są niezrównanym pomnikiem obyczajów XVIII w.
Więc w tych pamiętnikach odnajdujemy przypadek następujący... a działo się to wszystko, jak zaznaczyłem w XVIII w., wieku, kiedy nie wierzono ani w Boga, ani w djabła, gdy wyrocznią był Diderot, Voltair i encyklopedyczna filozofja — lecz zato wierzono w czary i magję...
Słuchajmy...
Łączył razu pewnego signora Casanovę stosunek z niejaką markizą Bartolomeo, stosunek krótkotrwały, jak wszystkiemi były srosunki miłosne słynnego awanturnika. Markiza oburzona, iż Casanova ją lekceważy, postanowiła się zemścić, a jako gorąca i żywiołowa włoszka — zemścić srodze.
Zaprasza tedy naszego bohatera pod jakimś pozorem do swego pokoju... a gdy ten przybywa, przyjmuje najuprzejmiej. Cukry, owoce, kawa, słodkie uśmiechy, czułe słówka,.. Casanova jest nieco zdziwiony, bo dama uprzednim postępowaniem nie przyzwyczaiła go do podobnej łagodności...
Bardzo jednak zadowolony, iż w ten sposób ich stosunek przyjacielsko się układa, bez burz
Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Sztuka i czary miłości.djvu/100
Ta strona została uwierzytelniona.
94