Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Sztuka i czary miłości.djvu/111

Ta strona została uwierzytelniona.

kała od niego. Tak trwało jej życie — jedna męczarnia — i obecnie szczęśliwą się być czuje, iż się pozbyła tyrana.
Co prawdy a co nie — w tych zeznaniach Lorenzy — trudno rzec. Faktem jest, że przy boku Cagliostra powodziło jej się niezgorzej — a jeśli uciekała od męża — to z powodu zbyt gorącego swego temperamentu. Należy jednak zaznaczyć, iż w czasie procesu zachowywała się wrogo i swemi zeznianami przyczyniła się w znacznej mierze do skazania maga na dożywotne więzienie. Prawdą zdaje się jest, że dzięki tym zeznaniom — ona. współoskarżona otrzymała wyrok łagodny.
Opowieść ta — o Cagliostrze i Lorenzie — posłużyła za temat znakomitemu francuskiemu pisarzowi A. Dumasowi do powieści p. t. „Józef Balsamo” — gdyż Cagliostro istotnie zwał się Balsamo — a życie innych przykładów nam dostarcza.
Bardzo ciekawy fakt miłosnego oczarowania przytacza w swej książce „La Sorcellerie des Campagnes” („Czarownictwo wiejskie”) — znany autor okultystyczny francuski — Charles Lancelin Jest to sprawozdanie z procesu niejakiego Castellana,
Dnia 31 marca 1865 r. — do znajdującej się w Var, fermy pana Huguesa, zajmowanej przez niego wraz z synem piętnastoletnim i dwudziestoletnią córką Józefiną — o godzinie szóstej nad wieczorem zastukał osobnik niezbyt pociągającej postaci. Był to mężczyzna, lat koło czterdziestu,

105