Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Sztuka i czary miłości.djvu/136

Ta strona została uwierzytelniona.

oprawę — i pokryty szeregiem tajemniczych znaków.
Gdy włożył ten sygnet na palec, już po upływie dni paru — poczuł jakieś nieokreślone pożądania, zdawało mu się iż po całym ciele od klejnotu biegną dziwne fluidy. Co więcej, on, który dotychczas nie wiele uwagi zwracał, zaprzątnięty pracą, na płeć piękną ani śród tej płci nie cieszył się wcale powodzeniem — nagle przemienił się niby w nowego Don Juana, a niewiasty pierwsze czyniły mu wcale niedwuznaczne oferty... Gdy wreszcie doszło do tego, iż odwiedziła go żona najlepszego przyjaciela, wyznając swą miłość — podrażniony cisnął o podłogę fatalny talizman z taką siłą, że ten rozprysł się na kawałki i te kawałki na dowód prawdziwości swej opowieści długo potem pokazywał znajomym...
Hm... uwierzmy na słowo Christjanowi!

ROZDZIAŁ IX
Miłosna mowa kwiatów

Jak postarano się w sprawach miłosnych nadać symboliczne znaczenie drogim kamieniom i ozdobom — tak samo również i kwiaty wciągnięto w tajemnice magji amora. Cóż bardziej mogło się do tego celu nadać niźli poetyczne kwiatki! Wszak rodzą się one z wiosną, rodzą wtedy, gdy niemal cały świat do miłości się garnie i tej miłości są stałym towarzyszem.
Kwiaty z któremi wciąż przebywamy, kwiaty

130