Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Sztuka i czary miłości.djvu/147

Ta strona została uwierzytelniona.

odpowiedzieć nam wzajemnem uczuciem. Wtedy dopiero z siłą żywiołową wybucha nasz afekt — bo zawsze zdaje się nam być najcenniejszem do zdobycia to, co wcale do zdobycia nie jest!
Lecz nie wszystko to jeszcze! Uczuciem miłosnem szafujemy nader lekkomyślnie — i tu leży przyczyna naszych rozczarowań i zawodów. Dziwnym zbiegiem okoliczności mężczyźni uwielbiają kobiety najmniej im odpowiadające duchowo — zaś kobiety najmniej do nich dostosowanych mężczyzn. I choć wtedy, rzekłbyś, na chwilę płonie mocno miłość wzajemna, słomiany ogień to tylko, co rychło się przerodzi w gorycz i ból.
Czemu się tak dzieje? Dzieje się tak, bowiem zbyt mało poważnie spozieramy na sprawy amora.
Gdybyśmy w owym poszukiwaniu wymarzonego ideału więcej zagłębić się chcieli w nas samych, miast ulegać omanom zmysłów czy mimolotnym porywom — klęski nasze sercowe byłyby mniej dotkliwe i rzadsze. Gdybyśmy, postępując w myśl zasad filozofji transcedentalnej, przódy rozważyli prawdziwy stan naszych uczuć oraz czy wybrany lub wybrana na podobne uczucie zasługuje i wzajemnością odpowie — a później dopiero pozwolili się całkowicie podobnemu uczuciu ogarnąć — postąpilibyśmy rozsądnie. A przy zdobywaniu w podobnych warunkach „wymarzonego skarbu” zbędne nam się staną czarodziejskie formuły, zaklęcia, filtry, napoje. Starczy, jeśli zastosujemy arkana magji

141