Taką jest legenda o Philinjum, która dała tylu poetom natchnienie do pięknych opowieści o tem, jak miłość przezwyciężyła śmierć!
Legenda o Philinjum, w rzeczy samej nie jest legendą, to fakt bezsporny przez licznych świadków stwierdzony — zmartwychwstanie Philinjum istotnie miało miejsce, tylko je nieco inaczej pojmować należy.
Otóż cały szereg uczonych, którzy badali ten przypadek i na zasadzie rozlicznych współczesnych świadectw dowiedli, iż miał on bezspornie miejsce, tłomaczy go w następujący sposób.
Philinjum prawdopodobnie wcale nie umarła, lecz zapadła w sen letargiczny połączony ze snem somnambulicznym. W tym to stanie odwiedzała ona Machatesa a rodzice przez swe niewczesne wystąpienie, budząc ją niespodzianie a przedwcześnie — spowodowali jej istotną śmierć. Resztę, jako to ostatnie przemówienie rzekomo zmarłej oraz inne szczegóły złożyć należy na karb fantazji, — gdyż i w tym wypadku, jak i w podobnych — stugębna fama i plotka ile mogły przesądziły fakty, jakie w rzeczy samej miały miejsce.
Takiem jest naukowe wytłomaczenie legendy o Philinjum i rozpatrując ją w ten sposób nic cudownego w niej nie odnajdziemy. Lecz jeśli nawet cudowności i niema, to odnajdziemy prześlicznie wyrażoną myśl i jedną z najpiękniejszych zasad wysokiej magji — ów tryumf wielkiego uczucia nad śmiercią. W legendzie o Philinjum wprawdzie ów
Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Sztuka i czary miłości.djvu/38
Ta strona została uwierzytelniona.
32