wiodła rozmowy, z nim jakby się czując mniej onieśmieloną.
Wreszcie postanowili przyjaciele wyjaśnić swe sprawy i wysłali do Walerji list, pisząc, aby zechciała się wypowieć, któremu z nich zechce oddać swą rękę. Walerja wręczyła list matce i oświadczyła, że gotowa nadal trwać w panieństwie, wyjdzie atoli za mąż, jeśli matka tego zapragnie i tego wybierze, na kogo ona jej wskaże. Zacna wdowa rozpłakała się na myśl o rozłące z córką, ukochanem dzieckiem — odmawiać jednak nie miała powodu, gdyż obaj młodzieńcy jednako godni byli ręki jej córki. Jęła rozważać, a że osobiście bardziej jej do serca przypadł weselszy Fabjusz i podejrzewała, że ku niemu to również skłania swe uczucie Walerja — wskazała na niego. Nazajutrz Fabjusz dowiedział się o swem szczęściu. Mucjuszowi zaś nie pozostawało nic innego, jeno dotrzymać słowa i się pogodzić z tym wyrokiem.
Tak też postąpił — świadkiem jednak szczęścia swego przyjaciela a rywala być nie mógł. Natychmiast sprzedał większą część swego majątku i zebrawszy parę tysięcy dukatów, wybrał się w podróż daleką na Wschód. Żegnając się z Fabjuszem, oświadczył, iż nie rychlej powróci, nim zagasną ostatnie iskierki tkwiącej w sercu namiętności. Bolała Fabjusza rozłąka z towarzyszem lat dziecinnych, radość jednak, iż sta-
Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Sztuka i czary miłości.djvu/57
Ta strona została uwierzytelniona.
51