Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Sztuka i czary miłości.djvu/58

Ta strona została uwierzytelniona.

nął u celu swych marzeń — głuszyła chwilowo inne uczucia.
Niezadługo później odbył się jego ślub z Walerją i wtedy dopiero poznał on, jaki to skarb posiada. Ponieważ miał w okolicach Ferrary piękną willę, otoczoną cienistym ogrodem, tam zamieszkał wraz z żoną i jej matką. Piękne nastały wtedy czasy. Małżeńskie pożycie wydobywało na jaw nowe zalety Walerji., a Fabjusz rozkochany w — tym pełnym harmonji bycie — udoskonalił się w malarstwie, stawał się ze zwykłego, jak dotąd miłośnika sztuki, prawdziwym mistrzem. Matka Walerji składała Bogu dzięki, spozierając na szczęśliwą paręTak niespostrzeżenie zbiegły cztery lata, niby roz koszny sen. Jedno martwiło tylko młodych małżonków — nie mieli dzieci... ale jeszcze nie tracili nadzieji... Pod koniec czwartego roku, po raz pierwszy nawiedziło ich dom nieszczęście — matka Walerji umarła, po parodniowej chorobie...
Łez dużo wylała Walerja, długo nie mogąc się uspokoić po stracie. Lecz przeszedł rok, czas ukoił cierpienia i życie znów popłynęło dawnem łożyskiem... I oto, pewnego pięknego letniego wieczoru, nie upzredziwszy nikogo, do Ferrary znów powrócił Mucjusz.


52