Okryta łachmanami, ta wiedźma przeklęta
W ostatniej nędzy wiodąc swe bezbożne życie
Bez krewnych, bez przyjaciół, przed ludźmi zaklęta
Okropnemi sztukami trudniła się skrycie
Walter Scott, Rob Roy.
Zstąpmy obecnie w niziny czarownictwa.
Od niepamiętnych czasów panował zabobon, iż istnieją specjalne ziela, trunki, zapachy, słowa — mogące wywołać miłość u zgoła obojętnej osoby, lub też chwiejące się uczucie silnie wzmocnić. Umiejętność posługiwania się pododnemi sposobami, zachowywana oczywiście w największej tajemnicy, dostępną miała być niektórym osobom — czyli czarownicom i czarownikom. Oni to umieli posługiwać się korzeniami i sokami roślinnemi oraz zaklęciami noszącemi charakter rozkazów sugestywnych.
Czasem — jak wiara ludowa głosi — moc ta nadawana im była od szatana a sposoby podobnych czarów wiernie odtwarza Sebastjan Klonowicz w „Roxolanji“, malującej zwyczaje i obyczaje mieszkańców Czerwonej Rusi.
Tęskną miłości po swoim Fedorze
Pałała młoda rusinka Fedora
Ognistych uczuć zataić nie może
Miłość jak iskra do wybuchu skora