Nie będzie to w rzeczy samej żadne oczarowanie, lecz chwilowe zatrucie, sparaliżowanie woli z jednoczesnem rozpętaniem zmysłów. Słynny erotoman, profesor rozpusty, napół, obłąkany markiz de Sade w XVIII w. poczęstował kiedyś na balu w ten sposób sporządzonemi cukierkami szereg dam — a po chwili bal zamienił się w dziką orgję, z dość tragicznym zakończeniem — bo nazajutrz panie pochorowały się ciężko, dwie zaś z nich umarło.
Lucylla, żona Lukrecjusza, chcąc być od niego miłowana, dała mu filtrum, od którego on wpadłszy w szaleństwo sam siebie zabił.
Napój który Cesonja dała cezarowi Kaliguli dla zjednania jego miłości pozbawił go rozumu.
Philtra nocent animis vimque furoris habent — powiada Owidjusz.
Niema to nic wspólnego z czarownictwem a polega na stosowaniu podniecających środków. Przepisy w tym względzie, przeważnie na szczęście zaginęły, lecz ponieważ niemal codzień odkrywamy nowe właściwości przeróżnych ziół — na tem wszak oparte jest współczesne lecznictwo — przypuszczać należy, iż znały czarownice właściwości wielu korzeni i traw, nam dotychczas jeszcze nieznanych.
— | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — | — |
Przyjdę obecnie do czarodziejskich sposobów i parę z mniej obrzydliwszych i okrutnych podam na początek.