Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Tajemnice życia i śmierci.djvu/10

Ta strona została uwierzytelniona.

Nazwa ta, która w gruncie rzeczy żadną nazwą nie jest, ukrywa poza sobą następujące: na początku stworzenia świata, człowiek stał blizko Boga, spoglądał mu niemal twarzą w twarz. Od Najwyższego Stwórcy brał nauki i wskazania — wiedział co dalej z nim będzie.
Wskazania te właśnie w następstwie zazdrośnie przechowywała sekta kapłańska. Drogą tradycyi przekawała ona nakazy Boga do człowieka, przekazywała je z pokolenia w pokolenie. Posiadali też kapłani starożytni sposoby leczenia, przepowiedni i mądrości boskiej — sposoby nam zwykłym smiertelnikom niedostępne.
Z biegiem czasu nauki te zostały zagubione. Mieli je przekazać kapłani czy to w egipskich i asyryjskich hieroglifach, czy też pozostały resztki tej mądrości boskiej w żydowskiej Kabale, czy też jak chcą najnowsze kierunki okultystyczne — przekazaną jest ona symbolicznie w kartach gry cygańskiej zwanej „Tarokiem“.
A więc wiedza tajemna jest to właśnie ta wiedza, która rozwiera człowiekowi wszystki rzeczy będące dlań dręczącą zagadką — o to tylko chodzi, by wiedzą tę posiąść, by zgłębić jej tajemnicę.
Więc, powiadają dalej okultyści, istnieją wtajemniczeni inaczej adepci.
Wtajemniczony, adept, jest to właśnie taki, który czy to trudem własnym, czy też będąc poświęcony przez innych, wszystkie tajniki zbadał, który posiadł rozwiązanie, a dzięki temu daną mu jest moc rozkazywania siłom przyrody i duchom. Wiedza bowiem tajemna ma dać odpowiedź na te wszystkie rzeczy,