Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Tajemnice życia i śmierci.djvu/32

Ta strona została uwierzytelniona.

miennie — pismem jedynie widocznem dzieciom. Dzieci odczytywały odpowiedzi głośno. —
Należy tu zauważyć, iż odpowiedzi zawsze były trafne. — W ten sposób przepowiedział Cagliostro w Rzymie Wielką Rewolucyę Francuską.
Cały ten aparat, który miał dawać wrażenie ukazywania się duchów, tak zagadkowy dla współczesnych, jest dla nas zupełnie zrozumiały. Odrzucając ceremonię poświęcenia i zaklęć, dzieci nie były niczem innem jak znakomitemi medjami w ręku tak wybitnego hypnotyzera, jakim był Cagliostro.
Zresztą sposób ten osiągania odpowiedzi i wrożb przy pomocy dzieci, nie jest rzeczą nową i szeroko był praktykowany przez różnych „czarnoksiężników” na Wschodzie. Wspomina Ochorowicz w swej książce „Wiedza tajemna Egiptu”. — Prawdopodobnie też podczas pobytu na Wschodzie musiał Cagliostro zapoznać się z tym sposobem.
Coprawda, podczas procesu Cagliostra w Rzymie, żona jego Lorenza, przy badaniu, oświadczyła, że zachodziło tu oszustwo i że niejednokrotnie przed seansem Cagliostro długo uczył dzieciaki, jak mają odpowiadać. Należy tu jednak zauważyć, że Lorenza złożyła to zeznanie, gdy zagrożono jej torturami. Sądziła przytem że oczerniając męża, tem lżejszą otrzyma karę.
Zrozumiałem jest, że Cagliostro nie mógł przewidywać, jakie zostaną dzieciom postawione pytania, zresztą fakt jasnowidzenia jest dawno znanym i uznanym — pokazuje się tylko, że dzieci należą do kategoryi najwraźliwszych medjów.
Wogóle należy zauważyć, że Cagliostro nie był szarlatanem w przeciętnem znaczeniu tego słowa.