Posiadał on, bezwzględnie. olbrzymie zapasy wiedzy, specyalnie z dziedziny hermetycznej, nabyte zarówno podczas długich podróży. jako też dzięki lożom masońskim.
Natomiast chęć niezrównanego imponowania, chęć występowania w charakterze istoty nadprzyrodzonej — ta to właśnie chęć z konieczności — zmuszała Cagliostra do szalbierczych sztuczek. Specyalnie w tej mierze celował Cagliostro w dziedzinie wywoływania duchów.
Słynnym i po dziś dzień pozostał opis kolacyi, urządzonej przez niego, do której przy pełnym świetle zasiąść mialo 6 żywych i 6 zmarłych osób.
W „Memoires authentiques pour servir à l’histoire de Cagliostro“ znajdujemy:
„O północy zebrali się zaproszeni. Sześciu magnatów francuskich zasiadło do stołu wspólnie z Cagliostrem. Służby nie było. Każdy z gości napisał na karteczce imię zmarłego, z którym pragnął rozmawiać. Cagliostro włożył kartki do kieszeni i oświadczył, że na jego rozkaz zmarli się zjawią. Stawić się mieli ni mniej ni więcej tylko Voltaire, d’Alambert, ks. Choiseuil, Diderot, ksiądz Voisini, Montesquieu.
Te sześć z imion powoli i dobitnie wymówił Cagliostro. Nastąpiła chwila przerażającej ciszy. Światło przyciemniło się na chwilę — a gdy rozwidniło się — na sześciu niezajętych miejscach siedziało sześciu wyżej wymienionych umarłych
Rozpoczęła się rozmowa:
Tamtego świata wcale nie ma — mówili zmarli. Śmierć jest niczem innem jak zakończeniem naszych cielesnych cierpień. Po drugiej stronie bytu nie ma żadnych rozkoszy, lecz nie ma i przykrości.
Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Tajemnice życia i śmierci.djvu/33
Ta strona została uwierzytelniona.