Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Tajemnice życia i śmierci.djvu/40

Ta strona została uwierzytelniona.

obrazy, które uchodziłyby za istotną rzeczywistość t. j. pogrążyć obecnego w stan, który można określić, jako sen na jawie. —
Przed seansem dopytuję się — wyjaśniał dałej profesor — uczestnika o wygląd i szczegóły ubrania osoby zmarłej, która ma się ukazać oraz o szczegóły z jej życia. Następnie każę mu wejść do ciemnego pokoju, a gdy jestem przekonany, że kadzidło-narkotyk rozpoczęło swe działanie, udaję się w ślad za nim, przyczem zabezpieczam się od właściwości narkotyku, tem, że trzymam przy twarzy gąbkę, zmoczoną specyalnym płynem, Potem mówię: widzi pan takiego a takiego, wygląda on tak a tak — a w podnieconej wyobraźni mego klienta ukazuje się natychmiast odpowiedni obraz. Następnie głuchym głosem zapytuję „czego pragniesz? — wówczas ma wrażenie, że istotnie duch do niego przemawia. Jeśli ma odwagę, rozpoczyna rozmowę, ja mu odpowiadam. Rozmowa ta kończy się zawsze omdleniem.
Jest to właśnie ostatnie stadyum działania Kadziała-Narkotyku, które pokrywa zasłoną to wszystko co działo się na seansie, i nie dopuszcza do wątpliwości i podejrzeń, które mógłby powziąść uczestnik — przeciwnie po dojściu do przytomności będzie on się zaklinał i przysięgał, iż wszystko miało miejsce istotnie.“
Na rozkaz Fryderyka II pomieniony eksperyment odbył się i miał opisany przebieg — poczem receptę narkotyku złożono do tajnego królewskiego archiwum, gdzie przechowywano ją w specyalnym zabezpieczeniu. — von Gleichen przypuszcza, iż została ona z tamtąd wykradzioną przez