Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Tajemnice życia i śmierci.djvu/52

Ta strona została uwierzytelniona.

Niestety i ten cudotwórca zmarł, pomimo swego mesmeryzmu w 1815 r. mając lat 81. —
Nie był Mesmer, w ścisłem znaczeniu, adeptem nauk tajemnych i nie stał z niemi w żadnym związku, lecz gdyby nie wiara w nadzwyczajne czynniki, jeszcze niezbadane, a ukryte w naturze ludzkiej nie była pod wpływem nauk tajemnych tak powszechną, nie był by odegrał Mesmer roli, którą odegrał.
Z krótkiego mego szkicu historycznego, jasnem jest chyba, że nie ma dziedziny bardziej podatnej do szarlataneryi i oszustwa — jak dziedzina nauk tajemnych.
Wiara w nadprzyrodzone jest tak przyrodzoną naturze człowieka, że po koniec świata ludzie w zjawy, duchy, środki odmładzające i środki przeciw starości i śmierci wierzyć będą.
Może, gdyby odebrać tę wiarę ludziom byliby oni z tego bardzo niezadowoleni i bardzo nieszczęśliwi. Ztąd się morał wywodzi, że wszelkim szarlatanom i pseudo-adeptom zawsze się dobrze powodziło i powodzić będzie.
Grubo by się ten mylił, kto by przypuszczał, że i w naszym wieku niem a różnych cudotwórców, że niema najprzeróżniejszych związków tajemnych. Dość będzie tu nadmienić o takich curiosach, jak związki satanistyczne, które trudnią się ni mniej ni więcej tylko wywoływaniem szatana, mającego im zapewnić wszelką szczęśliwość i władzę, a wywoływanie to dzieje się podczas najpotworniejszych orgii płciowych.
W czasach dzisiejszych równorzędnie z naukowym badaniem zjawisk psychicznych i zjawisk nadprzyrodzonych — odbywają się niesłychane oszustwa i szalbierstwa na tem tle, różni zaś coraz to nowi,