Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Wiedza tajemna.djvu/177

Ta strona została skorygowana.

Jakież więc jest wyjaśnienie? Niejednokrotnie sądzono, że kadzidła palące się w czasie ewokacji, a często przybierające zarysy postaci ludzkich, wprowadzały w błąd obecnych i że ci przyjmowali je za widma. Istotnie, nie raz tak było i różni szarlatani tym sposobem tumanili naiwnych. A jednak często nie stosowano kadzideł — mimo to ukazywały się niezwykłe zjawiska. Wyjaśnienia więc szukać należy zupełnie gdzie indziej.
Mianowicie, większość uczonych, którzy poważnie badali magię, jest tego zdania (z którym zgadzam się całkowicie), że to, co widzimy w czasie ewokacyj magicznych, nie różni się prawie zupełnie od objawów, zachodzących w czasie seansów spirytystycznych i że udatność podobnego eksperymentu zależy od większych lub mniejszych właściwości medialnych ewokatora, czyli od zdolności w nim samym ukrytych. Jeśli ewokator będzie silnym medium — zjawiska nastąpią, jeśli nie będzie — nic w ogóle się nie objawi i nie pomogą ani koła, ani zaklęcia. Dlatego też skompilkowane ceremonie, stosowane przy tych obrzędach w zasadzie nie są potrzebne, choć mogą być pomocne, o czym nie wiedzieli magowie, lub też stosowali je nieświadomie. Mianowicie, przygotowanie, polegające na t. zw. „oczyszczeniu“, to jest poście, odosobnieniu etc. rozwija zdolności medialne, tkwiące w każdym człowieku (jak stwierdzają wybitni uczeni: Richet, Geley, Osty, Schrenk, Notzing etc.), a zagubione przez niewłaściwy zbyt poziomy tryb życia. Dalej bezsensowne kabalistyczne znaki, koła, zaklęcia etc. działając silnie na wyobraźnię uczestników, potęgują nerwowe napięcie, wprowadzają ich w pewien rodzaj transu i dzięki temu przyśpieszają objawy.
Oto jest naukowe wytłumaczenie zjawisk, zaobserwowanych w czasie magicznych eksperymentów. Nie będę tu się wdawał w rozważania, czy są to istotnie duchy, czy też tylko zmaterializowane twory naszej wy-