Bardzo ciekawy fakt miłosnego oczarowania, przytacza w swej książce „La Sorcellerie des Campagnes“ („Czarownictwo wiejskie“) — znany autor okultysta francuski — Charles Lancelin. Na str. 90 pomienionej książki odnajdujemy:.
„Dnia 31 marca 1865 r. — do znajdującej się w Var, willi pana Huguesa, zajmowanej przez niego, piętnastoletniego syna i dwudziesto sześcioletnią córkę Józefinę przybył o szóstej wieczór osobnik niezbyt pociągającej postaci — kulawy, źle odziany, obrośnięty, o długiej brodzie i ponurym wejrzeniu.
Cłowiek ten — jak później ustalono, nazwiskiem Tymoteusz Castelan — był uprzednio robotnikiem garbarskim, lecz uległszy nieszczęśliwemu wypadkowi ręki, oddawna porzucił pracę, by włóczyć się z miejsca na miejsce, wycyganiając pieniądze od naiwnych, jak tylko się dało. Występował w charakterach różnych: magnetyzera, to znachora cudotwórcy, to, nawet czarownika.
Indywiduum w okolicy nie znano.. Szaruga dokuczała na dworze: gdy błagał o przytułek i pożywienie, znużony drogą — gospodarz Hugues, uniósłszy się litością, rozwarł drzwi i udzielił gościny. Nadmienić należy, że Castellan bełkotał niewyraźnie, symulując jakby niemotę.
Już za stołem zachowanie intruza zwracało uwagę: zanim napełnił szklankę, wykonywał nad nią dziwne ruchy, krzyże kreślił w powietrzu, po wychyleniu napoju żegnał się etc.