Adramelech — bożek syryjski, z którego w wiekach średnich uczyniono demona.
Aggarath — jedna z małżonek Samaela, ducha ciemności.
Albert Wielki — księgi zaklęć, tak zwane od imienia słynnego uczonego średniowiecza, o którym wspominałem w spisie okultystów. Oczywiście, nie są to dzieła teologa z Ratysbony, lecz wyciągi z nich, przez zabobon i głupotę kompilatorów, całkowicie zniekształcone. Znane są dwie przeróbki.
1) „Cudowne sekreta Alberta Wielkiego“ podzielone na cztery rozdziały. Pierwszy traktuje o tajemnicach narodzin; drugi — o właściwościach roślin, kamieni, zwierząt, o astrologii i cudach świata, trzeci zawiera różne, jakoby niezawodne a nieznane przepisy magiczne; czwarty jest traktatem o fizjonomistyce.
2) „Mały Albert“ — zbiór idiotycznych przepisów z zakresu czarnej magii, które tylko niewykształceni prostacy brać poważnie mogą. Ulubiona księga wszelkich wróżek i czarowników dla tym lepszego tumanienia naiwnych.
Almanach diabelski — wydany w 1737 r. — zawiera przepowiednie, mające na celu, uchronić ludzi od wpływu szatana. Ponieważ jednak, pod profetyczną pokrywką, dopatrzyć się było można wielu recept satanistycznych — Almanach został przez władze skonfiskowany.