się w drogocennych kamieniach, których znaczną kolekcję posiadał.
Przez czas jakiś był niezwykle modny w Paryżu i wszyscy ludzie najwybitniejsi ubiegali się o jego znajomość. Król Ludwik XV był z nim w zażyłych stosunkach a nawet, jak fama głosi, parokrotnie używał do politycznych misji.
Saint Germain tym różni się od Cagliostra — że o ile Cagliostro występował z wielkim hałasem, jawnie, starając się wszystkich przekonać o swym wysokim posłannictwie i czynił „cuda“ dla zdumiewania wiernych — o tyle Saint Germain unikał rozgłosu, działał raczej w ukryciu, leczył niechętnie i równie niechętnie demonstrował swój eliksir długowieczności.
Tu mamy różnice dwóch wtajemniczeń: Cagliostro przygotowywał Rewolucję Francuską, krew i zemstę, gdyż był templariuszem — Saint Germain trzymał się na uboczu, jako różokrzyżowiec.
Czasem tylko popisywał się alchemią.
Giacomo Casanova, w pamiętnikach (tom V, str. 485) tak opisuje wizytę u adepta.
„W pewnym momencie, gdy siedziałem u niego, zapytał mnie Saint Germain czy nie posiadam jakiej drobnej monety przy sobie: wyciągnąłem parę sztuk i położyłem na stole. Nie mówiąc ani słowa, co zamierza zrobić, wziął rozrzażony węgiel z komina i rzucił na metalową płytę.
Na węgiel położył monetę, na nią czarne ziarenko, po czym jął dmuchać w jakąś szklanną rurkę. W przeciągu paru minut moneta rozżarzyła się do czerwoności — w przeciągu paru następnych minut ostygła całkowicie.
— Proszę ją wziąść! — rzekł alchemik — należy do pana!
Wziąłem monetę — było to złoto. Podejrzewałem jednak, że Saint Germain sprytnie uczynił zamianę i miast mej sztuki zwrócił swoją, złotą, zgóry przygotowaną.
Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Wiedza tajemna.djvu/57
Ta strona została skorygowana.