domu. A teraz radzę, co spieszniej biedz do swej oberży. Widzę, że właśnie w tej chwili, jakiś nicpoń dobiera się do pańskiego kuferka, gdzie zawarte są uncje...
Balsamo spoglądał zdumiony.
— Proszę się nie dziwić, tylko pospieszyć, bo za chwilę będzie zbyt późno!
Cagliostro pędzi, jak szalony i przybywa w sam czas, by pochwycić złodziejaszka, plądrującego w jego rze czach, za kołnierz...
Po takim rozpoczęciu znajomości, Cagliostro staje się najoddańszym uczniem maga. Studiuje pod jego kierunkiem i zdobywa podstawy prawdziwej wiedzy. Są nierozłączni. Cagliostra dręczy myśl, kim jest jego mistrz w istocie. Stara się go wybadać, aż Altotas znudzony nagabywaniami tak dnia pewnego oświadcza.
— Nadejdzie dzień — mówi — że poznasz me życie. Dziś na to zbyt wcześnie. Jestem stary, bardzo stary, znacznie starszy, niżli sądzisz, lecz znane mi są tajemnice zachowania nietylko życia, lecz i zdrowia ciała. W ciągu całego żywota nie przestawałem pracować nad nauką. Obecnie znam dwanaście języków, umiem wyrabiać złoto i drogocenne kamienie. Znam wszystko, nic mnie nie raduje i nic nie smuci, prócz zła które czynią ludzie. Lecz zachowuję pogodę ducha. Istotnie nazywam się Altotas, choć to nazwisko wybrałem z tysiąca innych. Tyle mogę ci powiedzieć o sobie... o resztę nie pytaj, bo dowiesz się, gdy nadejdzie czas...
Wraz z Altotasem odbywa Cagliostro szereg podróży. Niezbicie jest stwierdzonym, iż bawi w Egipcie i zwiedza Aleksandrię. Zapewnie byli oni we wnętrzach piramid i zwiedzili świątynie w Luksorze, starając się zawiązać stosunki z kapłanami i wtajemniczonymi.
Z Egiptu jadą na wyspę Rhodos, stamtad na Maltę gdzie zostają przedstawieni wielkiemu mistrzowi Pinto.
Widzimy, jak własny opis Cagliostra zgadza się z tymi szczegółami, choć oświetlenie jest zgoła inne.
Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Wiedza tajemna.djvu/66
Ta strona została skorygowana.