Wielki Mistrz Pinto był wielkim zwolennikiem magii. Posiadał laboratoria chemiczne i święcie wierzył, że można znaleźć eliksir życia oraz kamień filozoficzny. Przyjmuje Altotasa z otwartymi ramionami, prosi by zamieszkali w jego pałacu i wspólnie z nim prowadzili hermetyczne doświadczenia. Bliższe szczegóły o tych pracach są nieznane. Dość, że bawią oni szereg miesięcy, a doświadczenia zostają nagle przerwane przez zniknięcie Altotasa. Co się z nim stało niewiadomo; wszystkie źródła zgodnie zaznaczają, że wielki alchemik i mag dnia pewnego przepadł w tajemniczy sposób. Złośliwi, jak zwykle, starali się skomentować w ten sposób, iż Pinto rozgniewany niefortunnymi próbami, sam zabił go w przystępie gniewu, zarzucając szarlatanerię. Jest to mało prawdopodobne, gdyż ten sam Pinto pożegnał bardzo czule Cagliostra i obdarzył znaczniejszą sumą przy rozstaniu. Wraz z kawalerem Aquino jedzie Balsamo do Neapolu. Tam dzięki stosunkom towarzysza, pochodzącego z wysoce arystokratycznego rodu, dostaje się do pierwszorzędnych towarzystw, gdzie, jako samozwańczy hrabia, dzięki posiadanym pieniądzom, występuje nader okazale.
Bawił wówczas w Neapolu pewien stary książę, również wielki miłośnik okultyzmu, który zaproponował Cagliostrze pobyt w jego zamku w Sycylii, celem wspólnych studiów. Warunki postawione przez magnata były tak świetne, że Caglistro, zapominając o ostrożności i sprawce z Marano, dał się skusić.
Lecz, zaraz na wstępie do swych miejsc rodzinnych, napotyka jednego z czterech diabłów, którzy tak pięknie zoperowali starego skąpca w grocie pod Palermo. Jest nim wypędzony z zakonu mnich. Proponuje on Cagliostrze otwarcie domu gry w Neapolu. Jakie były argumenty niewiadomo, dość że ten, skuszony obietnicami, porzuca sycylijskiego księcia-alchemika, a magnat rozstaje się z nim z wielkim żalem.
Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Wiedza tajemna.djvu/67
Ta strona została skorygowana.