Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Wiedza tajemna.djvu/85

Ta strona została skorygowana.

wywołał sensację. Stawiły się duchy, w obecności sześciu przytomnych osób — widziano je przy pełnym świetle — rozmawiano z nimi. I my nie wiedzielibyśmy, co sądzić o tym, gdyby późniejsze badania nie dały klucza do rozwiązania zagadki. Zmarli nie byli przebranymi żywymi ludźmi, jakby w pierwszej chwili przypuszczenie się nasuwało — w tym wypadku rzecz się miała inaczej. Nazwiska żywych uczestników trzymane były w jaknajwiększej tajemnicy i niemożebnym było sprawdzić, kto był na seansie w istocie, gdyż osoby, które o to zapytywano, potwierdzały fakt, celem osobistej reklamy i przez snobizm. Z tego względu, w następstwie ustalono, iż wyżej opisany fakt był zapewnie humbugiem, lub dobrze płatną dziennikarską reklamą.

Zajmując się gwoli rozgłosu eksperymentami z dziedziny magii, nie pomijał Cagliostro najważniejszego swego zadania — propagandy wolnomularstwa.
Już przedtym gdziekolwiek przebywał, zakładał loże. W Paryżu umyślił stworzyć lożę centralną, główną, któraby kierowała pozostałymi. Wciąż oznajmiał, że przywiózł ze Wschodu tajemnice Izydy i Anubisa i że na ich zasadzie pragnie reformować istniejącą masonerię. A zainteresowanie bractwami tajnymi było tak wielkie, że sam Paryż owego czasu liczył do 72 lóż, rozmaitych rytuałów. Wkrótce też zdobył szereg zwolenników wśród mężczyzn, a wtedy panie zazdrosne uprosiły żonę jego, obecnie Serafinę, by zorganizowała specjalną lożę kobiecą, gdzie byłaby wykładana magia.
Serafina Felicjani zgodziła się na to, lecz pod warunkiem, iż ilość członków nie będzie przekraczała 36