Nie czuł się jednak we Francji bezpieczny. Spędziwszy w Passy trzy tygodnie i przyjąwszy moc osób do egipskiej masonerii, wyjechał do Anglii, nie tracąc swej władzy nad umysłami paryżan. Wyjazd Cagliostra z Francji upodobnić by można do narodowej klęski. Wielu przywdziało żałobę, a gdy statek w Boulogne oddalał się od brzegów, pięciotysięczny tłum padł na kolana, błagając maga o błogosławieństwo.
∗ ∗
∗ |
W Londynie Wielki Kofta również został przyjęty z wielkim respektem. W ślad za nim do Anglii przybył szereg jego adeptów. Założył w swym domu lożę wolnomurarską, w której sam przewodniczył, a najwybitniejsze osobistości wstępowały do grona braci. Lecz Cagliostro nie zapominał o paryżanach.
Będąc oddzielony od Bastylii kanałem La Manche, wydał on swe słynne pismo „Lettre en peuple français“. (List do narodu francuskiego), przetłomaczony niemal na wszystkie języki europejskie i rozsprzedany w setkach tysięcy egzemplarzy.
Był to pamflet, wymierzony przeciw wersalskiemu dworowi, parlamentowi, a nawet królowi. Zrozumiano go w zupełności dopiero w parę lat później, kiedy wybuchła Wielka Rewolucja francuska, ściśle w piśmie Wielkiego Kofty przepowiedziana.
Pismem tym zakończył Cagliostro swą burzliwą i pełną przygód karierę. Jak gdyby wykonał misję włożoną na niego przez bractwa tajne, skończył się i był już więcej niepotrzebny. Od tej chwili zaczyna się jego upadek, który miał doprowadzić do tragicznego końca.
Cagliostro z Anglii udaje się do Rzymu.