Strona:Stanisław Bełza - Za Apeninami.djvu/13

Ta strona została uwierzytelniona.
ROZDZIAŁ I.
Z Warszawy do Wenecyi. — Nad modrym Dunajem. — Myśli moje na Kahlenbergu i wdzięczność narodów. — Pontafel i Pontebba. — La bella Venezia. — Tu zima tam ato. — To i owo, o królowej Adryatyku.

„Italio, ziemio Boga, a ojczyzno dyabła“ — mówiłem sam do siebie, wsiadając do wagonu kolei żelaznej, mającej przerzucić mnie z pod pochmurnego polskiego nieba, w kraj błękitu i złotych blasków słońca. Czy ty wiesz, spieczona ognistemi pocałunkami wspaniałej naszej gwiazdy dziennej, czy ty wiesz urocza i nikczemna, bogata