Strona:Stanisław Bełza - Za Apeninami.djvu/153

Ta strona została uwierzytelniona.

cia. Myślisz o tem, i staje ci znowu przed oczami pędzel mistrza, który tyle uroku potrafił wlać w prostą sielankę, ponad przestworami tych wód. Myślisz i o czem innem jeszcze, o swoim kraju, gdzie teraz tak wilgotno i zimno, o swojej matce, którą zamknąłeś w łonie ziemi, o tem co stanie się z tobą i z temi co kochasz, jutro, o tem co stanie się z nami za lat dziesiątki. Głowa ci na pierś opada, przed wzrokiem roztacza się morze lazuru, potem jakaś szara, ciężka mgła, — niewidzisz nic, i tylko krew wulkanicznie napływająca ci od czasu do czasu do głowy, mówi wyraźnie, że jesteś jeszcze z tego świata.
To Sorento.




ROZDZIAŁ VI.
Do Pompei i w Pompei. — Na Wezuwiuszu. — Zakończenie.

„Nad ziemią roztacza się powłoka mgły, która kryje przed naszemi ocza-