śmierć bogate żniwo znalazła tu, w pośród tych wspaniałych marmurów.
Musiały być snać te mury bardzo drogie ich właścicielowi, kiedy do ostatka pozostawał w nich z swoją rodziną, nie bacząc na to, że Wezuwiusz śmierć i zniszczenie siał dokoła, i że ratować się trzeba było wraz z innymi, przed pochodem jego ognistej lawy.
W innem znowu miejscu (dom Nr. 6) widać mieszkanie Egipcyanina. Niewątpliwie zajmował go jakiś kapłan z nad brzegów Nilu, znajdują się w nim bowiem malowidła, wyobrażające polow nie na krokodyle i sąd Salomona.
Tu to fantazja Bulwera pomieściła owego strasznego Arbacesa, prześladowcę pięknej Iony i wiernego jej Glaucusa, zanim sprawiedliwość poetyczna pisarza tego, kazała mu śmierć ponieść, w pamiętnym dniu wybuchu. Komu nie obca jest ta zajmująca powieść, ten dziś jeszcze, po 18 wiekach, z prawdziwą obawą spogląda na te
Strona:Stanisław Bełza - Za Apeninami.djvu/163
Ta strona została uwierzytelniona.