Strona:Stanisław Bełza - Za Apeninami.djvu/165

Ta strona została uwierzytelniona.

jakiego się doznaje na cmentarzu, lub pogorzelisku olbrzymiem.
Stąpa się po trupach i wśród trupów.
Dokoła ogołocone z dachów mury, podobne są do szkieletów, porozkopywana tu i owdzie ziemia, do dołów oczekujących na nieboszczyków, a strażnicy pilnujący budowli, do grabarzy, chwilowo nie mających nic do roboty.
Smutno tu więc jak na cmentarzu, i gdyby nie interes i korzyść, jaką się w stąpaniu po tych miejscach okropnych widzi, nikt zaiste nie poddawałby się przymusowi, oddychania atmosferą Pompei, która nosi w swem łonie pleśń i jad trupi, rozkładający ludzką krew.

∗             ∗

Od ofiary do kata krok jeden.
Stoi on tu nieopodal Pompei, stoi, i niczem dziś nie mówi o tem, jak