Strona:Stanisław Bełza - Za Apeninami.djvu/48

Ta strona została uwierzytelniona.

z wypchanemi po brzegi kieszeniami, spędzać wesołe chwile, na łonie śmiejącej się natury i sztuki...
A jednak!
Kiedy w r. 1831 powstał cały naród, by wywalczyć krajowi niepodległość, Ordon znalazł się w szeregach walczących. Bronił (nie wiem już w jakim stopniu) reduty, i nie chcąc jej naciskającemu wrogowi poddać, wysadził ją w powietrze.
Zginęło wszystko.

„Wały, palisady,
„Działa i naszych garstka, i wrogów gromady
„Wszystko jako sen znikło“.

Ale nie Ordon. Zraniony i poparzony ocalał, i został patronem szańców, nie wśród zmarłych jednak, jak sądził Mickiewicz, lecz w pośród żyjących. I żyjący, dawał jeszcze, przez długie lata świadectwo temu, że

„dzieło zniszczenia,
„w dobrej sprawie święte jest, jak dzieło tworzenia“.