Strona:Stanisław Bełza - Za Apeninami.djvu/73

Ta strona została uwierzytelniona.

talent artysty rzeźbiarza nie uczcił godniej, niż tu, we Florencyi, geniusza filozofa-poety. Jakże ubolewać trzeba nad tem, że pomniki, jakich się nareszcie nasz Mickiewicz doczekał, w pomyśle tak bardzo temu tam Dantejskiemu ustępują.




III.
Rzym. — Pierwsze wrażenie. — Ś-ty Piotr i Papiestwa potęga. — Na gruzach świątyni pogańskiej. — Il re galantuomo w Panteonie. — Ogólny charakter wiecznego miasta. — Strzembosz, Schemboke. — Rzym nowy u progów starego. — Wieczorem na Corso i Monte Pincio. Święty Paweł.

Rzym!... Któż nie zadrży na dźwięk tego wyrazu, komu nie rozpłomieni się wzrok, gdy się znajdzie na ulicach tego grodu! Kiedy się bowiem wspomni i na myśl swą przywiedzie, czego to miasto świadkiem było, jakie zasługi położyło dla cywilizacyi, kiedy się przed oczyma duszy postawi, i bo-